Fanki vs pseudo-fanki

słowo/słowa "pseudo-fanka" mówią same za siebie. Czyli chodzi , no tu założyłyśmy, że o dziewczynę, która ubóstwia film. No i w gruncie rzeczy nie ma w tym nic dziwnego, bo ja tez wolę wiele filmów, które naturalnie są na podstawie książki. Ale tak jak wspominałam-taka dziewczyna, która po obejrzeniu wyłącznie filmu uważa się za znawczynie sagi, jest doprawdy irytująca. Ale macie racje, na takie jedyne co może poskutkować, to tzw. perfidna olewka.

ok czyli mozemy uznac ze pseudofankami sa osoby, ktore obejrzaly tylko i wylacznie film, a uwazaja sie za wielkie znawczynie i fanki sagi.
do tego wlasnie dazylam.
tylko strasznie mnie irytuje jak ktos pisze, ze widzial, slyszal jakas pseudofanke, ktora zachwala sobie edwarda, a tak naprawde nie wie czy czytala ona ksiazke czy nie.
to na tyle.

tak, ocenianie kogoś nie znając go może być złe, ale jeżeli chodzi o mój przydatek, niestety mam styczność z takowymi "fankami", chociażby w mojej klasie, więc uważam, że mam stuprocentowe prawo do ubolewania nad tym ;-)

Mary Sue napisał:

Love_Edward ... Przeszkadzają ci faneczki wzdychające, jaki Edward jest boski, a cóż można wywnioskować z twojego forumowego nicku ? Nic innego, niźli to samo.

No wlasnie! Bo ja go kocham.... za to jaki jest w KSIĄZCE. A nie za to, ze gra go jakis cwok Pattison, na ktorego jaraja sie te "loffciane".
Pozatym ten nick wymyslilam w 3 sekundy i to byl pierwszy nick jaki mi przyszedl na mysl. wiec sorry ale nie miej o to wątow;]]]]]]]]
Denerwuja mnie laski takiego typu ktore nie czytaly ksiazki, a po obejrzeniu filmu mysla ze sa wielkimi paniami swiata i ze kochaja edwarda pomimo ze nic o nim nie wiedzą.

L_E wiec co Pattinson robi w Twoim avatarze i podpisie ? Wink

rozumiem,ze to filmowy odpowiednik ksiązkowego Edwarda. no ale w koncu Twoim zdaniem cwok [?] ;]

a tak skupiajac sie bardziej na temacie.
to te 'pseudo fanki' niech sobie zyja dalej. niech wciaz mysla ze są bardzo obeznane w temacie 'saga Zmierzchu' ;]
przeciez my wiemy swoje, nie? Wink

wazne ze jestesmy prawdziwymi fankami. przynajmniej tak mi sie zdaje ;d

Gość

no chyba nie warto na nie tracić energii i czasu. ale cóż czasami można nie wyrzymać i trzeba się gdzieś wyżyć i pogadać o ludzkiej głupocie. :P

Moim zdaniem osoby, które nie przeczytały książki a obejrzały film nie mogą uważać się za fanki Twilightu . Inna sprawa jeżeli obejrzały film i przeczytały książkę oraz wolą książkę wtedy są "pełnoprawnymi" fankami haha Wink

Film to tylko odtworzenie tego co było w sadze .

Poza tym w tym temacie mieliśmy wypowiadać się na temat pseudo fanek i pożalić sie a nie je bronić : )

Gość

serciaa Dokładnie:)tematem jest pseudofanki vs. fanki, a nie Jak pokochać wszystkie pseudo:)

Kochać, nie kochać... chyba należałoby na nie po prostu zlać...
Pomyślmy przez chwilę: w najbliższym czasie na pewno wyjdzie jakiś film, który je zachwyci zupełnie jak ZMIERZCH i te pseudo znikną z naszych oczu tak szybko jak się pojawiły...

Gość

Chyba, że będą czekac na New Moon:(
A to nie prędko

No a to ja dam jedną sytuację:
Dziewczyny o rok ode mnie starsze, z mojej szkoły jechały z cała klasą na Zmierzch. No i na drugi dzień podniecają się Edwardsem, to jeszcze mogłam wytrzymać, no ale trochę mnie to już wkurzało, wiedziałam że w końcu przerzucą się znowu na Hannę gówniannę ( Laughing

) Potem usłyszałam one mnie zagadały ( widziały że jestem fanka po koszulce z napisem I <3 Edward) No i zapytały mnie się gdzie kupiłam koszulkę, a ja do nich " Czytałyście w ogóle książkę?!" A one: "To jest w ogóle książka?" Po tym wyszłam bez słowa.

O kurde

Ja juz na takie dziewczyny o jakich opowiadasz nawet sie nie wkurzam tylko śmieje, tępy umysł nastawiony na księcia z bajki albo wlasie programy Disney Channel (nie urazając nikogo xD)

A ja sie smieje i wsciekam. ^^
Tak jak dzisiaj na chemii na"kolege"... (jest to cwok, ktory juz z dwa razy nie zdał, pisze "puźniej" "ktury" "rzyd" itp;/ -> jego bledy w ortografii nie znaja granic. xD Ale mniejsza o to). Czytam sobie dzisiaj na Chemii zmierzch wlasnie i gdzies tam na stoliku położyłam ulotkę. a on przechodzil kolo mnie, patrzy na stół i mowi "łooo ej weź na ten film nie idz do kina. jaka szydera.. w ogole nie wiadomo o co tam chodzi, ani nic. Szajs;/" a ja do niego "jak sie ksiazek nie czyta to tak jak Tomaszku" xD hah.

Taka wnerwiona z klasy wyszłam ze szok. xD

Gość

Masakra, nie wie a się czepia:)

Rozumiem trzeba być tolerancyjnym ale jak taka lala stanie koło mnie i zacznie wygadywać jakieś głupoty np. Ciekawe jak Ci filmowcy wymyślili taką fajna fabułę... To aż mnie korci żeby podejść, na zdać, zabić, zakopać, odkopać i wypuścić wolno... Hmm...tylko muszę dopracować jak wypuścić wolno trupa Laughing

Lizzy napisał:

Rozumiem trzeba być tolerancyjnym ale jak taka lala stanie koło mnie i zacznie wygadywać jakieś głupoty np. Ciekawe jak Ci filmowcy wymyślili taką fajna fabułę...

...brak słów, jak słyszę takie wypowiedzi, nie koniecznie dotyczące Zmierzchu to nawet sie nie odzywam , szkoda sobie języka strzępić. A w takich momentach myśle tylko " ...co ty wiesz" :]
Trzeb by się kłócić z co trzecią "fanką" filmu (o książce brak pojęcia), a do tego trzeba cierpliwości i mocnych nerwów. A wiadomo że i tak my mamy rację , więc ja trzymam sie swojego. Niech żyją w ciemnocie.

serciaa napisał:

Poza tym w tym temacie mieliśmy wypowiadać się na temat pseudo fanek i pożalić sie a nie je bronić : )

wypowiadanie sie wypowaidaniem. ale w temacie nie jest napsiane "zalimy sie na pseudofanki" .
to ze kto nie wie o istnieniu ksiazki nie jest az taki tragiczne.
bo wiele jest filmow na podstawie ksiazki i rzecz jasne m,alo osob wie o tym.
ale na pewno nie siwadczy to o glupocie ludzkiej . nie przesadzjamy

Lea napisał:

wypowiadanie sie wypowaidaniem. ale w temacie nie jest napsiane "zalimy sie na pseudofanki" .
to ze kto nie wie o istnieniu ksiazki nie jest az taki tragiczne.
bo wiele jest filmow na podstawie ksiazki i rzecz jasne m,alo osob wie o tym.
ale na pewno nie siwadczy to o glupocie ludzkiej . nie przesadzjamy

Jest dużo filmów na podstawie książek, o których my nawet nie wiemy. Ale po obejrzeniu danego filmu nie biegamy i nie krzyczymy: "Och jak ja kocham ... (imię głównego bohatera). Po psostu podoba nam się film i już a nie uważamy się za wielkich fanów.
A jeżeli ktoś właśnie uważa się za wielkiego "fana" sagi nie mając nawet pojęcia o książce to sorry Lea ale to jest tragiczne... Confused

Zgadzam sie z angela089...
A Lea, tyle razy sie juz ktos wypowiadal na temat bycia fanem sagi a obejrzenia tylko filmu, a ty dalej od nowa...
Po raz enty- Ktoś kto przeczytał ksiazke moze nazywac sie fanem sagi ale ktos kto obejrzal film nie moze! nazywac sie fanem sagi(i znawca...), jak coś to filmu!

no oczywiscie ze ktos kto ogladal tylko film nie moze sie nazwac fanem sagi. byloby to niedorzeczne.
ten ktos moze po prostu byc zauroczonym edwardem.
lub tez samym filmem.
w tym wypadku tylko zmierzchem.
ale po prostu patrzac na przyklady pseudofanek jakie podajecie nie jestem w stanie sie z wami zogdzic.