Fanki vs pseudo-fanki

madelinee napisał:

Zgadzam sie z angela089...
A Lea, tyle razy sie juz ktos wypowiadal na temat bycia fanem sagi a obejrzenia tylko filmu, a ty dalej od nowa...
Po raz enty- Ktoś kto przeczytał ksiazke moze nazywac sie fanem sagi ale ktos kto obejrzal film nie moze! nazywac sie fanem sagi(i znawca...), jak coś to filmu!

Nie zgodzę się. Jeśli ktoś przeczytał książkę to nie jest od razu fanem. Fan to (niech będzie wg wikipedii): "osoba podziwiająca człowieka, grupę ludzi, dzieło sztuki, bądź ideę. " Specjalnie podkreśliłam słowo 'podziwiająca' co nie oznacza 'osoba, która przeczytała książkę' czyż nie ?
Zresztą fanem może nazwać się osoba, która nie tylko czyta, ale również zgadza się bądź nie zgadza z tym, co pisze autor w swoich książkach. Styl pisania ma wpłynąć na człowieka (tak, czy inaczej, niekoniecznie zmianą poglądów, ale np. utwierdzeniu w poprzednich). Jeśli raz się przeczyta książkę, to czy można mówić o uwielbieniu ? Nie. To chwilowe zafascynowanie, które przeminie. Jeśli jednak do książki się wraca (nawet po paru latach) wtedy można powiedzieć, że jest się jej fanem.
Ot, takie moje skromne zdanie na ten temat.

No wiesz Lea, kazdy jest inny Wink

jednego bedzie to wkurzać drugiego nie...
Mnie to wkurza... i tyle

CoCo może mnie źle zrozumiałaś. Ja wcale nie powiedziałam, a przynajmniej nie miałam tego na myśli, że ten kto przeczytał książkę jest od razu fanem.
Denerwuje mnie tylko to, że ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o tym, że istnieje książka, tylko obejrzał film uważa się za wielkiego fana sagi...

ok. moze was wkurzac zachwoanie tychze dziewczyn.
ale nie trzeba ich od razu nazywac pseudofankami.
i jeszcze musze sie z godzic z tym co napisala CoCo
pewnie 90% dziewczyn z forum uwaza sie za fanki sagi, a tak naprawde sa chwilowo zafascynowane miloscia Bellia i Edwarda eh.

angela089 napisał:

CoCo może mnie źle zrozumiałaś. Ja wcale nie powiedziałam, a przynajmniej nie miałam tego na myśli, że ten kto przeczytał książkę jest od razu fanem.
Denerwuje mnie tylko to, że ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o tym, że istnieje książka, tylko obejrzał film uważa się za wielkiego fana sagi...

Ja tylko interpretuje poprzedniego posta, który zabrzmiał jak zabrzmiał. Wiem, co masz na myśli, ale w tamtym poście tego nie przekazałaś, chcąc zrobić .. hm ... na złość (?) Leah. W każdym razie: jeśli wiesz, że kogoś nie przekonasz, nie dyskutuj z nim. Jedynie co możesz osiągnąć przez takie coś, to zdenerwowanie samej siebie.
Leah nie uogólniaj, że ktoś jest zafascynowany akurat miłością Belli i Edwarda. W sadze było więcej 'par', nie tylko ta główna.

Ehhh...
Do CoCo ale mi nie chodzilo o to, ze osoba ktora przeczyta ksiazke od razu jest fanem... chcialam po prostu odpisac w sproszczonej wersji..
Ja np. przeczytalam 3 czesci z sagi i uwazam sie za fana...i nie mysle ze to chilowe uwielbienie, bo ksiazki przeczytalam dawno...
Lea :wiec bez urazy ale 90%? Nie wyogolniajmy tak...
Edit: I saga to nie jest dla mnie "faza" jak na jakas piosenke...

CoCo wcale nie chciałam zrobić na złość Leah.
Po prostu wyrażam swoje zdanie na ten temat.
Chyba właśnie po to jest forum aby się wypowiadać...
Mam wrażenie, że nie do końca dobrze interpretujesz moje posty.

A może by tak się nie wtrącać między wódkę, a zakąskę? Nie ma się co kłucić, a tym bardziej przekonywać kogoś żeby się nie wypowiadał...
Jedno wiem: forum powinno jednoczyć fanki(ów), a nie dzielić!

No i może wróćmy do tematu...
Ja ostatnio widziałam pod kinem prawdziwe fanki - stały dziewczyny po filmie i jedna drugiej pokazywała coś w książce... w końcu pozytywne doświadczenie :D

Pseudo fanki. Osoby o bardzo małym ilorazie inteligencji, nie wiedzące co to jest dojrzałość emocjonalna, zachowujące się ordynarnie.
Nie posiadają odpowiedniej wiedzy, aby zabierac głos w ważnej dla prawdziwych fanek sprawie. Myślą, że zobaczyły film i już wszystko wiedzą na temat książki, a nawet nie pokażą jej na półce w księgarni.
Jeżeli mam coś o nich powiedzieć to... Żal mi ich.
W moim poście mówiłam o pseudofankach sagi.

no dobra. moze mam takie a nie inne zdanie na ten temat poniewaz nie zetknelam sie jeszcze nigdy z tak zwana pseudofanka.
moze jak nastanie dzien, w ktorym bede miala ta przyjemnosc to zdanie na ten temat zmienie.
ale i tak raczej mam gdzies te pseudofanki i nie zaprzatm sobie nimi glowy. bo jaki to ma sens?

a i moj nick to Lea a nie Leah
to tak na przyszlosc Wink

ja tylko ubolewam nad tym, że bezpowrotnie minęły te słodkie czasy kiedy dosłownie nikt nie wiedział o istnieniu zmierzchu... (jeszcze w kwietniu, maju... zero reakcji w przypadkowym tłumie na słowo 'zmierzch') a wczoraj gadam z kumpelą na zajęciach plastycznych, padło hasło, a dziewczę obok 'a to ten film?' - i wcale nie chodzi mi o to, że dziewczę nie wie nic o istnieniu książki. nie moje małpy nie mój cyrk. ale czuję juz tę komercję, której nie trawię. nie jestem także (nie byłam i nie będę) fanką pattisona, a zaczynam być tak postrzegana. i nadchodzi ten okropny moment kiedy w ogóle przestaję sie przyznawać do Edka. żeby mnie nie wrzucano do jednego worka z 'fankami' z którymi nie chcę się w tym worku znaleźć.

No i takie nastawienie rozumiem :D i cieszy mnie bardzo ta zmiana :D
A może ktoś jeszcze ma jakieś pozytywne doświadczenia, zamiast tych złych i niedobrych?

pozytywne doświadczenia? :) masę :D
uwielbiam momenty kiedy na jednej godzinie lekcyjnej są w obiegu wszystkie trzy tomy sagi i każda z dziewczyn czyta inny Wink

mój egzemplarz przeczytało ok 35 osób (wygląda jakby go ktoś parę razy przeleciał) i nic tak nie poprawia nastroju jak dziewczyna z którą nie gadasz podbiega do ciebie i błaga o drugi tom Wink

albo chadzam sobie korytarzem a tu jedna przy parapecie z 1 tomem, piętro niżej druga z trzecim tomem Wink

machasz do takiej ręką z kryształowym serduszkiem na nadgarstku a ta się szczerzy jak nienormalna Wink

bardzo bardzo pozytywne :)

Gość

No trzeba by tolerancyjnym, ale nie zawsze się tak da wszystko tolerowac:/

grhhh... nie znosze takich pustogłowych panienek "kocham-sagę-bo-robercik-jest-taki-przesłodziuchny-!" a gdyby je zapytać, jaki jest tytuł trzeciej części sagi pewnie nie wiedziałyby, gdzie oczy podziać...

Nie rozumiem jednego. Dlaczego dużo osób w tym dziale pisze "ja tam nie jestem pseudo fanką, bo nie lecę na Roba" itp.. Po pierwsze prawdziwy pseudo fan nigdy w życiu nie dołączyłby do takiego forum. Uznałby to za stratę czasu, bo jemu w głowie tylko filmy i nowinki na pudelku czy gazecie 'bravo' lub 'twist'. Chyba, że o takowych stronach wspomniano by w wymienionych wcześniej gazetach.. Wtedy trzeba jak najbardziej wejść, bo jakby tak nie być na czasie? I to mnie właśnie najbardziej irytuje w pseudo fanach, nie tylko twilight. Pewnie się powtarzam, ale cóż..

A teraz akcja z korytarza szkolnego, przez którą o mało co nie spadłam ze schodów Laughing

. Idzie korytarzem jakaś dziewczynka, w ręku bravo. Trzyma je tak by każdy zauważył co czyta. Oczywiście artykuł zmierzchu. Gdyby mogła to by jeszcze zaczęła machać tą gazetą -.- Ale tu o czytanie mi nie chodzi. Sama też przeglądam czasami te pisma, z zainteresowaniem jakie to "newsy" dziś napisali. Wychodzi jej na przeciw druga. Dostrzega artykuł, podbiega jak wariatka, wyrywa jej gazetę. Następnie drze się na cały korytarz "ahhh Edward", po czym całuje zdjęcie Pattinsona i zachwyca się nim i filmem dostatecznie głośno by każdy na pewno ją usłyszał... Brak mi jakikolwiek słów, by to skomentować..

Qrde... normalnie żal. Ja to bym wpadla w taka zlosc, a potem zaczęłabym płakac na twoim miejscu deathless. xD Takie cos mnie odrzuca. xD Ale u mnie w szkole wszyscy wiedza ze Edward jest tylko jeden, niepowtarzalny itp. I ze nalezy do Belli... i kazdemu to powtarzam. No a ze jak przystało na 3-klasistkę, to wszyscy mnie słuchają i nigdy nie jaraja sie na widok Pattisona itp;D a plakaty z gazet typu "bravo", "bravo girl" "twist" itp trafiaja zawsze w moje rece;] Bo wszyscy wiedza ze je zbieram;):D

A to ja u siebie podejrzewam nerwice <hahaha>

Ja osobiscie na cała szkołe powiedziała 'co za idiotka. ludzie w obecnych czasach zwracają za duża uwage na wygląd, a nie na zachowania ... itp.' Ogolem walnęłabym długi wykład do koleżanki na ten temat. Potem zaczęło by się nękanie. Czyli kiedy panna idzie obok mnie to coś mowie itp. /jak gowniara lazila w obcasikach do gim i ogolem wielka pani to jak przechodzila to ja zawsze za nią i wale ostro piętami w podłogę. po prostu wstyd dla naszego gim... takie szpileczki i ugh./ .

Moja przyjaciolka zobaczyla zwiastun.ekem.zakochala się w Robie.ekem.no.troche się zdenerwowalam tekstami 'moj mąz' itp, ale po pewnym czasie olalam to. a druga tylko ksiazke przeczytala i caly pokoj ma w plakatach. olewam. i tak zawsze je zjade ich nie wiedzą. o. dzis osobiscie chodze wsciekla, bo pozyczylam zmierzch koledze, a kolezanka, ktora przeczytala, uznala, ze musi sobie fragmenty poprzypominac. korva.ja od 3tyg nie mialam zmierzchu nawet w domu.skoczylam do niej i uznalam, ze więcej jej nic nie pozycze.o 4 czesci moze pomarzyc.

Zauwazylam, ze wiele 'fanek' nie zna podstawowych wiadomosci z ksiązki. A laske, ktora w ogole nie czytala ksiazki tylko film ogladala to w ogole nic nie kuma. Dziewczyny, podchodzicie do takiej i wyskakujecie z prostym pytaniem, a tym język ginie w gębie. XD.

Love_Edward napisał:

Qrde... normalnie żal. Ja to bym wpadla w taka zlosc, a potem zaczęłabym płakac na twoim miejscu deathless. xD Takie cos mnie odrzuca. xD Ale u mnie w szkole wszyscy wiedza ze Edward jest tylko jeden, niepowtarzalny itp. I ze nalezy do Belli... i kazdemu to powtarzam. No a ze jak przystało na 3-klasistkę, to wszyscy mnie słuchają i nigdy nie jaraja sie na widok Pattisona itp;D a plakaty z gazet typu "bravo", "bravo girl" "twist" itp trafiaja zawsze w moje rece;] Bo wszyscy wiedza ze je zbieram;):D

zdecydowanie za duzo itp. az razi w oczy.
zauwazylam ze wy w ogole wychdozicie z zalozenia ze wszystkie osoby przynalezace do tego forum sa fankami sagi.
i nie wiem kazda jakas wzmianka o pattinsonie czy edwardzie czy o samym zmierzchu zaslyszana u osob obcych doprowadza was wrecz do szalu. nie rozumiem waszego podejscia kompletnie.
to tak jakby to wszytsko bylo tylko dla was. jeden edward tylko wasz. jedna bella tylko wasza. twajlajtowa opowiesc tylko wasza.

Lea napisał:

zauwazylam ze wy w ogole wychdozicie z zalozenia ze wszystkie osoby przynalezace do tego forum sa fankami sagi.

Lea, znowu robisz goraca atmosfere w tym temacie...
Tak wiec czy Ty nie uwazasz siebie za fanke sagi?
Bo ta wypowiedzia zasugerowalas, ze tak...
To co osoby ktore nie sa fankami robia na tym forum hę?