FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 epilog (świat oczami Jacoba Blacka) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Garrett
Wilkołak



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:20, 31 Mar 2009 Powrót do góry

Ej no nie jedźmy też tak po Belli jakby to robiła z jakąś premedytacją..poprostu nie potrafiła nad tym zapanować, wszystko się jej wymknęło z pod kontroli..a mi chodziło o to, że Jacob mógł mądrze wybrać nie między Bella a Edwardem, a między Bella i odejściem...i nie mówie też, że to mógł zrobić sobie od tak, ale na pewno wcześniej..choć nie wiadomo jakby to się wtedy wszystko potoczyło..:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:50, 31 Mar 2009 Powrót do góry

acha - czyli biedna Bella nie musi postepowac fair w stosunku do kogos kogo nazywa przyjacielem "bo wymyka sie jej to spod kontroli", chociaz niby wie ze nie chce z nim byc, a koles ktory jest przekonany ze chce ma "madrze wybierac" odejscie???
jakos malo logiczne mi sie to wydaje
no chyba ze wezmiemy pod uwage argument "bo tak byloby wygodniej dla fanow w ktorym nie w smak sa skazy na slodkiej, wznioslej, romantycznej, jedynej, niepowtarzalnej, cudownej, kosmicznej, idealnej, et caetera et caetera, milosci B&E"
Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SparkleXD
Człowiek



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wonderland<3

PostWysłany: Śro 16:05, 01 Kwi 2009 Powrót do góry

ukos napisał:
no chyba ze wezmiemy pod uwage argument "bo tak byloby wygodniej dla fanow w ktorym nie w smak sa skazy na slodkiej, wznioslej, romantycznej, jedynej, niepowtarzalnej, cudownej, kosmicznej, idealnej, et caetera et caetera, milosci B&E"
Rolling Eyes
Widocznie to jest wystarczający argument Laughing



Ja w każdym razie uważam, że powinien był odejść, ale nie "bo Edzio i Bella byliby szczęśliwsi" tylko dlatego, że on sam się z tym wszystkim męczył. I dlatego nie podobał mi się epilog. Bo było widać, że zabrnął już tak daleko, że nawet odejście by mu nie pomogło. Może to złe podejście, ale nie lubiłam czytać o cierpieniu Jacoba, kiedy już i tak wiedziałam, że on cierpi.
I uważam, że gdyby nie było epilogu Księga II BD byłaby większym zaskoczeniem i lepiej by mi się ją czytało. Jakoś tak, nieprzychylnie do niej za pierwszym razem podeszłam kiedy zobaczyłam, że jest z punktu widzenia Jake'a i przeczytałam "pobieżnie" (tzn. byle wiedzieć co dalej, nie zwracając uwagi na uczucia ani detale). Na szczęście szybko uświadomiłam sobie mój błąd i przeczytałam ją ponownie (i znowu, i znowu razem z całą sagą Wink ) W każdym razie - pomimo mojej sympatii do Jacoba (która rodziła się stopniowo) epilog zraził mnie od drugiej części BD.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Garrett
Wilkołak



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:41, 01 Kwi 2009 Powrót do góry

Nie, no bez przesady czemu ma byc komuś w niesmak taki bieg wydarzeń..to dodaje przeciez tej książce jakiegos sensu, ale przecież czemu to ona ma wybrać, przecież Jacob dostawal od niej żadko bo żadko, no prawie wogule, ale jednak sygnały typu nie moge byc z tobą...więc też mógł zaprzestać tej mękki i swojej i jej. Nie mówie też, że musiał tak postąpić, ale nie piszmy, że to Bella jest wszystkiemu winna, bo to mija się z prawdą..:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garrett dnia Śro 16:41, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:19, 01 Kwi 2009 Powrót do góry

hihi - jak Ci panna powie "no wiesz, nie czuje tego samego co Ty" jednocześnie sie przytulając i dajac obejmowac, to w co uwierzysz? w deklaracje slowne czy fizyczne?

uscislajac - w kategorii winy niei rozpatrujemy ze ktos kogos kochal czy nie kochal
tylko jak to rozegral
Jacob rozegral rzecz naiwnie i masochistycznie - mogl odejsc z twarza a nei zyc coraz bardziej zludnymi nadziejami
Bella rozegrala sprawe samolubnie i brzydko - bo od momentu kiedy wrocil Edward powinna zdecydowanie i konsekwentnie odsunac Jacoba

i to jest ta roznica - on mogl, ona jezeli chciala zachowac sie przyzwoicie musiala

owszem, cale zawirowanie dodaje ksiazce realizmu i smaczku, ale uwierz, nawet na tym forum bez trudu znajde Ci liczne grono, ktore bedzie twierdzic, ze "ten kundel jest glupi bo psuje idealny zwiazek z Edwardem"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ECteam
Wilkołak



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczewska Sopka

PostWysłany: Śro 19:48, 01 Kwi 2009 Powrót do góry

Ja tam uważam, że cały ten trójkąt Jacob-Bella-Edward zabrnął tak daleko głownie przez Bellę. Niby wiedziała, że Edward jest tym jedynym, że tylko on, że go kocha jak nikogo na świecie, a z drugiej strony jakoś nie mogła się przemóc, żeby powiedzieć Jacobowi dosadnie co i jak. Według mnie, to był ogromny błąd z jej strony.
Myślę, że najbardziej fair w tym wszystkim odnalazł się Edward, był najbardziej szczery i nie posuwał się do takich czynów, jak Jacob, tzn. przywoływanie wspomnień, gdy Edward ją opuścił itp. No i mój znienawidzony wymuszony pocałunek, nie cierpię za to Jacoba i nigdy tego nie przełknę!!
Natomiast epilog sam w sobie był dość dziwny, nie spodziewałam się narracji ze strony Jacoba, ale jednocześnie pozwolił mi się po części wczuć w jego sytuację i można powiedzieć, że moja antypatia do niego się delikatnie zmniejszyła^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ECteam dnia Śro 19:50, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Garrett
Wilkołak



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:27, 01 Kwi 2009 Powrót do góry

Tak zgadzam sie z tym podsumowaniem, to prawda, że ona powinna, a on mógł..to też pokazuje winę Belli, ale nie tak jak niektórzy to przedstawiają jaka to ona była straszna i jak mogla tak postąpić...mysle, że każdy kto znalazlby się w takiej sytuacji miałby mniejsze czy większe problemy z rowiązaniem ich..:) Co do tych ludzi to mi ich naprawdę żal..;p


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garrett dnia Śro 22:29, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Vicky
Dobry wampir



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc

PostWysłany: Czw 0:07, 02 Kwi 2009 Powrót do góry

Garrett, pierwszej części nie komentuje, bo zrobi się z tego straszne 'co by było gdyby', ok?

Co do 'mojego chłopaka' - owszem, gdyby była to sytuacja 'zdechł mój pies, którego miałem od 10 lat, wychowywałem się z nim, i uwielbiałem tego futrzastego tłumoka' to spoko, niech sobie chłopina posiąka, to ludzkie.
Ale miałam na myśli rozpłakanie się jak baba z powodu słów tejże. Poza tym lubię facetów, którzy umieją zachowac pokerową twarz i pokazują światu tylko to, co chcą pokazać. Ja chcę mieć w mężczyźnie oparcie, czuć się przy nim bezpiecznie i wiedzieć, że zruga mnie za moje 'babskie pieprzenie' (co wyjdzie mi tylko na dobre, jak się później okaże), a nie będzie chlipał razem ze mną. Natomiast na palcach jednej ręki mogłabym wymienić powody męskich łez, które by mnie nie wprawiały w pełne rozczarowania zakłopotanie i które mogłabym zaakceptować i zrozumieć. Typ współczesnego faceta gadającego o uczuciach więcej niż roztrajkotna przekupka na rynku do mnie nie trafia i już.
Dlatego lubię Jake'a. U niego nie ma 'grymasów pełnych bólu i cierpienia przemykających przez twarz w ułamku sekundy', a przynajmniej nie w takich ilościach jak u Edziaczka-słodziaczka. A ile sie tych chagrinów w wykonaniu Eda naczytałam- masakra!
Następna rzecz- Jake miał ten komfort, że on nie musiał decydować. On miał jasno określony cel i tego się trzymał. To Bella powinna pojąć decyzję i zrobić to o wiele wcześniej, niż faktycznie. No, ale cóż, głównie rzecz się rozbija o to, że była głupia. Tak, najzwyczajniej w świecie głupia. Jej egoizm z tej głupoty wypływał.
A Jake poradził sobie po męsku - 'odwalcie się ode mnie na jakiś czas, muszę to sobie wszystko poukładać i nie chcę, żebyście mnie oglądali w stanie takiej rozsypki, bo nie chcę waszej litości i współczucia'. I to mi się podoba. Bo takie obnoszenie się ze swoim 'cierpieniem', jak to robił Ed z byciem przerażającym potworem, jest niemęskie i wyjątkowo wkurzające.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Czw 0:24, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Garrett
Wilkołak



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:34, 02 Kwi 2009 Powrót do góry

Ok, każdy przecież ma inne spojżenie na świat..i to mi akurat podoba sie u ludzi..:) I podoba mi się, że uwzględnilas to , że Belli egoizm wypływał z czystej głupoty..no i tez na z zachłanności...a nie jakoś perfidnie i z całym już planem krzywdziła Jake.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 16:36, 02 Kwi 2009 Powrót do góry

Do tych wszystkich ,którzy myślą, że wyjściem z tej trudnej sytuacji było wcześniejsze odejście Jacoba z zachowaniem "honoru"? albo zerwanie Belli z Jacobem .
1. W którym momencie miał odejść Jacob?
-Dla niego byłoby najlepiej, gdyby odmówił jej naprawy motorów i powiedział, że nie ma dla niej czasu. Wtedy żadne z nich by nie cierpiało z miłości, ale co by to była za historia i kto by wyciągnął Bellę z dołka?
-Wtedy, gdy mu powiedziała, że nie może być dla niej niczym więcej niż przyjacielem? Może on by się jeszcze mógł odkochać wtedy ,ale ona jeszcze bardzo go potrzebowała. Powiedzielibyście, że świnia z niego.
-Wtedy, gdy wrócił Edward? Aaa, Murzyn zrobił swoje , Murzyn może odejść, bo już niepotrzebny . Tylko, że wtedy, to on już bardzo ją kochał i jak dowiedział się, że Bella jest z wampirem, to czuł, że nie może odpuścić dla jej dobra, bezpieczeństwa itd. No i czuł, że Bella go kocha. Chciał jej to uświadomić, by wiedziała, że Edward nie jest jej jedynym wyborem.
2.W którym momencie Bella miała odtrącić Jacoba?
-Gdy zauważyła, że czuje do niej więcej niż by chciała? Ależ wtedy tak bardzo go potrzebowała! Dla mnie to nie był egoizm, bo ona była bardzo chora (depresja, rozpacz, beznadzieja), a Jacob był dla niej lekarstwem. Nie każcie jej w tym momencie pozbywać się go, to by było ponad jej siły. Zresztą była pewna, że Edward nie wróci, więc po co. Było jej z Jake'iem bardzo dobrze i lubiła go bardzo.
-Gdy wrócił Edward? To by dopiero był szczyt chamstwa, gdyby kazała mu odejść, po powrocie marnotrawnego ukochanego - po tym co Jacob dla niej zrobił ! Jaka to by była perfidia z jej strony. To było zresztą niemożliwe, bo tuż po skoku z klifu, gdy Jacob odwoził ją do domu, (a Alicja czekała na nią w domu) w samochodzie, gdy przytulali się do siebie, jej uczucia do niego były już tak silne, że obiecała sobie, że zagnie na niego parol i zdała sobie sprawę, że to co czuje do niego - to też miłość.I o mało co go nie pocałowała. ( New Moon, rozdz. Parys)
Gdy wróciła z Edwardem do Forks, jej serce było już podzielone na dwie nierówne części, nie należało już całe do Edwarda. Układ przyjacielski nie wchodził już w grę, bo Jacob nie potrafił być już tylko przyjacielem ( pamiętajmy, jak często się przytulali do siebie i trzymali za ręce ), a Bella mimo, że jej może przyjaźń by wystarczyła (uściski i pocałunki miała z Edziem), to z przyjaźni i spotkań z Jacobem, nie mogła zrezygnować, bo ta mniejsza część jej serca tego potrzebowała.
Pomyśleliście kiedyś, co musiał czuć Jacob, gdy wrócił Edward i urwały się czułe spotkania z Bellą, gdy wyobrażał sobie co oni robią razem, jak musiał cierpieć?

Kiedyś była taka piosenka - "Torn between two lovers, feeling like a fool"
Mary MacGregor (To jak słowa Belli do Edwarda. )


There are times when a woman
Has to say what's on her mind
Even though she knows how much it's gonna hurt

Before I say another word
Let me tell you, I love you
Let me hold you close and say these words
As gently as I can

There's been another man
That I've needed and I've loved
But that doesn't mean I love you less
And he knows he can't posses me
And he knows he never will
There's just this empty place inside of me
That only he can fill


Torn between two lovers
Feeling like a fool
Loving both of you
Is breaking all the rules

You musn't think you've failed me
Just because there's someone else
You were the first real love I ever had
And all the things I ever said
I swear they still are true
For no one else can have the part of me I gave to you

Torn between two lovers
Feeling like a fool
Loving both of you
Is breaking all the rules

I couldn't really blame you
If you turned and walked away
But with everything I feel inside
I'm asking you to stay


A tu ta piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Czw 20:30, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Vicky
Dobry wampir



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc

PostWysłany: Pią 13:47, 03 Kwi 2009 Powrót do góry

Łoooł, Mermon, aleś nasmarowała rozprawkę ;D
Jak tak czytałam, nasunęła mi się na myśl ta piosenka ;P Aż byłam w szoku, kiedy ją zobaczyłam pod spodem.

Gdyby tylko Bella trochę mniej skupiła się na sobie i tym czego chce Edzio, a trochę bardziej na tym, jak jej decyzje wpływają na ludzi wokół niej, zwłaszcza ludzi, których niby kocha. Moim zdaniem wtedy, kiedy już było jasne, że jej przyszłość z Edziem jest różowa - wtedy powinna dać spokój Jake'owi.
Mówisz Mermon że "z przyjaźni i spotkań z Jacobem, nie mogła zrezygnować, bo ta mniejsza część jej serca tego potrzebowała. " Ależ nie chodzi o to, czego ona chciała czy nie chciała i co jej było potrzebne. To tylko dowód tego, jaka była wobec niego okrutna. Bo jeśli go kochała, tak jak twierdziła, powinna mu tego oszczędzić. Tego wszystkiego co czuł, kiedy wiedział, że ona właśnie jest z Edem (od końcówki NM przez całe niemal Eclipse). Jeśli go kochała, powinna być wobec niego fair. Bo w tej sytuacji nie jej uczucia były najważniejsze. Ona po prostu unikała trudnych wyborów, bo chciała mieć wszystko naraz i nie myślała o innych. I tak na końcu zmusiłą Jake'a żeby to on powiedział to za nią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Pią 13:49, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 15:59, 03 Kwi 2009 Powrót do góry

No tak, ale czy myślisz, że Jacob byłby szczęśliwy, gdyby z nim definitywnie zerwała, że w ogóle by się zgodził z tym, że by o nią mimo wszystko nie walczył. Gdyby go odtrąciła, pokazując, że świetnie radzi sobie bez niego ( udając ), cierpiałby jeszcze bardziej. Pamiętajmy też, że Bella była nastolatką, nie umiała sobie dobrze radzić z zawirowaniem własnych uczuć. Sytuacja była bardzo skomplikowana. Myślę, że Stephenie świetnie to rozwiązała. Powolutku, mając trochę radości z Bellą, stopniowo, ale oczywiście z cierpieniem, Jacob zrozumiał. To nie mogło się rozwiązać bez żadnego cierpienia. Przypominam też, jak bardzo Bella przeżywała , gdy Jacoba nie było na początku BD, jak cierpiała, że on cierpiał. To rzeczywiście była miłość z jej strony i jakieś porozumienie dusz. Gdy odszedł Edward, Bella nie umiała się wczuć w jego rozpacz, w ogóle nie zdawała sobie z tego sprawy, on również jej nie rozumiał, nie miał pojęcia, że aż tak przeżywa jego odejście. Przy wielkiej miłości - za bardzo się nie znali - nie rozumieli? Tymczasem z Jacobem bardzo silnie odczuwali swoje cierpienia , uczucia, doskonale się rozumieli, wyczuwali, to był niesamowite! To były takie pokrewne dusze, jakby się znali od kilku wcieleń.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:10, 03 Kwi 2009 Powrót do góry

mermon - "złamania proste zrastają się szybciej", ze zacytuje pewna autorke
bylam i Bella i pare razy Jacobem i wiem jedno - szybko mniej boli

i wisi mi czy Bella dalaby sobie rade z depresja bez Jacoba czy nie - krzywdzila go wiedzac ze to robi i jest to niewybaczalne


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vicky
Dobry wampir



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc

PostWysłany: Pią 21:46, 03 Kwi 2009 Powrót do góry

Dokładnie. A na swoje cierpienie sobie w pełni zasłużyła. Należało jej się za bycie skończoną idiotką. Nie mówię, że powinno się to rozwiązać inaczej, bo książka byłaby do kitu - jeszcze bardziej słodziutka. Mówię tylko, że ogólnie rzecz biorąc Bella była podła i zasłużyła na wszystko złe, co ją spotkało, a zważywszy na to, że było tego niewiele, dołożyłabym jej jeszcze z chęcią.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 6:30, 04 Kwi 2009 Powrót do góry

O rany! Vicky! Współczuję tym co ci podpadną! :D
Ja jestem bardziej wyrozumiała. Bella nie zdradziła Edwarda, Jacob nie wepchał się do ich związku. Dwie samotne istoty ( w tym jedna bardzo nieszczęśliwa) zaprzyjaźniły się, pokochały, wzajemnie wspierały. Potem wrócił Edward. Nie mógł oczekiwać, że będzie tak , jakby nigdy nie wyjeżdżał. Życie Belli się zmieniło, był w nim Jacob. Był kimś ważnym. Trochę czasu to zajęło Edwardowi, by to zrozumieć i się z tym pogodzić.Tak jak dużo czasu potrzebował Jacob by zrozumieć, że Bella pokona wszystkie przeszkody by jednak być z Edwardem. To proste cięcie ,jak w przypadku złamania nie było możliwe w ich sytuacji. Proste cięcie , to byłby wyjazd na zawsze. Niemożliwe. Los tak chciał, że musieli wspólnie walczyć z Victorią, więc spotkania Jake'a i Belli były nieuniknione. Istotą planów Edwarda i Jacoba było bliskie przebywanie naszych gołąbków, np, jak Jake zanosił ją do namiotu. Więc na czym polegałoby to proste cięcie. Przecież Bella go nie zwodziła, nie obiecywała fałszywie niczego, zawsze mówiła, że kocha Edwarda. Słowa o miłości wyznała dopiero po pocałunku, co niczego nie skomplikowało, bo potem była bitwa, Jacob ranny i koniec! Zaręczyny itd.
Samo życie. Już to gdzieś pisałam, klasyczny trójkąt, nikt nie zawinił, wszyscy cierpią, choć tu najmniej Edward, bo było oczywiste, że Bella będzie z nim, druga w kolejności Bella, ale na osłodę miała Edzia. W najgorszej sytuacji był Jacob, bo jego nawet nie miał kto pocieszyć! Crying or Very sad

Dodam jeszcze, że inaczej oceniłabym Bellę ,gdyby flirtowała i zaprzyjaźniła się z Jacobem, będąc cały czas z Edziem, tzn, gdyby jej nie opuścił, a Bella pozwoliła by na rozwój uczuć Jacoba, to wtedy byłoby świństwo!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Sob 6:33, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 23:19, 04 Kwi 2009 Powrót do góry

Ja mam Jacoba za takiego "kozaka" co się ma za nie wiadomo kogo nie lubię go jest wścibski i swój nienaturalny wilczy nos wciska tam gdzie nie powinien
Garrett
Wilkołak



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:30, 05 Kwi 2009 Powrót do góry

Arlen napisał:
Ja mam Jacoba za takiego "kozaka" co się ma za nie wiadomo kogo nie lubię go jest wścibski i swój nienaturalny wilczy nos wciska tam gdzie nie powinien


hmm..może i Jacob nie jest moją ulubioną postacią, ale na jakiej podstawie tak o nim piszesz..? myśle, ża na taką krytykę nie zasługuje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Garrett dnia Nie 19:31, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
SparkleXD
Człowiek



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wonderland<3

PostWysłany: Nie 20:08, 05 Kwi 2009 Powrót do góry

Arlen napisał:
i swój nienaturalny wilczy nos wciska tam gdzie nie powinien
Tam gdzie nie powinien? Przecież był przyjacielem Belli. Przyjaciele interesują się losem swoich przyjaciół i starają się im pomagać. On próbował uratować jej życie- Zapobiec jej przemianie. Po drugie - kochał ją. Czy walka o uczucia ukochanej osoby to wtrącanie się w nieswoje sprawy? Nie jestem jakąś zwolenniczką Jacoba (Edwarda i Jacoba lubię tak samo), więc nie mówię, że zawsze wszystko robił dobrze, ale żaden jego czyn nie kwalifikuje się pod "pchanie nosa w nie swoje sprawy". To były jego sprawy, jak najbardziej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Wto 14:06, 07 Kwi 2009 Powrót do góry

Arlen napisał:
Ja mam Jacoba za takiego "kozaka" co się ma za nie wiadomo kogo nie lubię go jest wścibski i swój nienaturalny wilczy nos wciska tam gdzie nie powinien
Jake nie jest jedynym przypadkiem na świecie, w którym chce się wypełnić pustkę po stracie ukochanego czyjejś osoby. Nie jest to wtrącanie się, jeśli ta druga osoba jest potrzebująca i powinna otrzymać wsparcie. A, że wilk poczuł coś do Belli, cóż - pomyśl, o ile ciekawsza jest akcja w książkach. Skoro cię denerwuje, to czytasz z pewną dozą emocji. Również nie lubiłam Jacoba, ale się do niego po części przekonałam. W BD był bez zarzutu, naprawdę. Co oczywiście nie zmienia mojego uwielbienia Edwarda. Wyciągnęłam wniosek, że nie trzeba nienawidzić jednego, aby kochać drugiego Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 21:31, 09 Kwi 2009 Powrót do góry

nie pasował mi tu ten epilog w ogóle.
wszystko ze strony Belli aż tu nagle Jacob.
nie załapałam co się dzieje.
stchórzył więc uciekł nie inaczej.
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin