FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 epilog (świat oczami Jacoba Blacka) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Sob 1:22, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

Według mnie Bella widząc Jacoba z inną dziewczyną byłaby zazdrosna. W Zaćmieniu jakieś tam uczucie się między nimi pojawiło... A wszyscy doskonale wiemy, że Bella należała do osób lubiących wykorzystywać innych do własnych celów jak np. przy pocałunku w Zaćmieniu, gdy raniła dwie osoby naraz. Oczywiście rozważam opcję gdyby Jake SPOILER:nie wpoił się w Renesmee, a Bells nie została zamieniona w wampira.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Patrycjaa21
Człowiek



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:41, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

mermon napisał:
Patrycjaa21 napisał:
Alice&Jasper napisał:
Noemi napisał:
Świat oczami Jake był tak bardzo refleksyjny. Na tych kilku kartkach było tak pięknie opisane co czuł. Podobało mi się.


To akurat prawda. Wiem, że jestem wredną sadystką itp., ale tak naprawdę miałam satysfakcję, że Jacob cierpiał. Uważam, że dobrze mu tak. Zasłużył sobie na to i to była w większości jego wina. Po co robił sobie nadzieje, jak dobrze wiedział, że Bella nie będzie z nim? Leah dobrze mu powiedziała.

Rzecz w tym, że w pewnym momencie to ona dała mu tą nadzieję, mogła wprost powiedzieć, że go nie chcę, pocierpiał by, pomęczył ją, ale w końcu by zrozumiał.. A to ona to wszystko ciągnęła, robiła mu mętlik w głowie. Traktowała go jak rzecz, był jej potrzebny tylko wtedy gdy nie było przy niej Edwarda. Moim zdaniem on nie zasłużył na takie traktowanie. Był trochę nachalny, ale po prostu ją kochał, miał nadzieję, że może i ona go pokocha. Ale cieszę się, że on z nią w końcu nie był, bo zasługiwał na kogoś lepszego. Kogoś kogo otoczy opieką, da mu tyle ciepła ile dawał go Belli, a ta osoba będzie kochać go tak samo mocno :)


Chciałabym zobaczyć minę Belli, gdyby Jacob znalazł sobie jakąś dziewczynę, gdyby się zakochał, albo tylko spotykał, na pewno byłaby zazdrosna. Gdyby go widziała przytulającego , trzymającego za rękę inną - pewnie by ją to bolało. No ale tego się nie dowiemy, bo po przemianie Belli i wpojeniu Jacoba, to już są inne uczucia.

"Bella robiła mu mętlik w głowie" - myślę, że ona sama miała niezły mętlik w głowie, nie rozumiała własnych uczuć. Chciała być z dwoma facetami, oczywiście niejednakowo, ale dopiero z nimi dwoma czuła się spełniona.
Była zwykłą nastolatką, na która spadły niezwykłe zdarzenia i nieziemskie uczucia.
"Był trochę nachalny" - wg mnie nie był nachalny, tylko miał nadzieję.Ktoś jest nachalny, jak kogoś nachodzi, narzuca swoje towarzystwo, nie chce się odczepić. A tu było dokładnie odwrotnie, to Bella była bardziej aktywna, ona inicjowała spotkania, telefonowała, miała pomysły na wspólne zabawy. Gdy ja przytulał, to nie poświęcała się dla niego, łaskawie mu na to pozwalając, tylko miała w tym przyjemność.
Ten pierwszy nieszczęsny pocałunek, to były takie końskie zaloty. Jacob chciał spróbować jak Bella zareaguje i dowiedział się , więcej tego nie zrobił, drugi raz był na prośbę Belli. Poza tym , ja go trochę rozumiem. Był zbyt szybko dojrzewającym chłopcem, buzowały w nim hormony. Był blisko dziewczyny, którą kochał i pewnie działała na niego. Gdy siedzieli blisko, czuli swoje ciepło, przytulali się, pewnie niejeden raz marzył o pocałunku - jak każdy młody chłopak, a pewnie się z nikim wcześniej nie całował. To może nie usprawiedliwia pocałunku na siłę, ale można zrozumieć skąd się wziął. A poza tym Jake ,jak powiedział Belli, chciał, by poczuła jak smakują całusy ciepłego prawdziwego mężczyzny, zanim ostatecznie się zdecyduje na Edwarda. By wiedziała, że ma wybór.

Z tym nachalnym napisałam tylko dlatego, że te które go nie lubią od razu zaczęły by się czepiać. Ja tak nie twierdzę, ponieważ osobiście bardzo lubię Jacoba, zdecydowanie bardziej niż Belle. Prawda jest taka, że to ona była straszną egoistką, chciała mieć obydwóch tylko dla siebie.. Niby chciała być z Edwardem, ale gdyby Jacob poznał wtedy jakąś inną dziewczynę i by się w niej zakochał... niby by się cieszyła, ale pewnie byłaby strasznie zazdrosna i zła, ponieważ nie byłby to już jej Jacob.. należał by do kogoś innego. Właściwie ja nie przepadam za Bellą, nie podoba mi się jej podejście... niby mówi o tym, że nie chcę ranić ani Jacoba ani Edwarda, a robiła wszystko, żeby właśnie tak było... A mętlik w głowie miała co najwyżej przez samą siebie, to ona wszystko komplikowała. I sobie i im.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ulka
Człowiek



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 21:25, 18 Kwi 2009 Powrót do góry

Jacob jest w porządku.
Podobał mi się ten epilog.
Bella ma często wtrącenia typu: mój młody bóg, firmowy uśmiech.
On jest sam ze sobą odrzucony przez Bellę.
Lubiłam go ale IV już go... nienawidzę.
Nie umie się pogodzić się z tym, że Bella kocha go tylko jak brata.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
IlonaM
Dobry wampir



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks

PostWysłany: Czw 16:53, 23 Kwi 2009 Powrót do góry

Ten epilog oczami Jacoba był dla mnie sporym zaskoczeniem, ale bardzo mi się spodobał - inny sposób narracji, wyrażania uczuć - bardziej prosto i naturalnie :D ale też dużo tu refleksji, nostalgii, przemyśleń, emocji , o co nie posądzałabym (aż w tak dużym stopniu) wilkołaka Wink Można zajrzeć w myśli Jacoba, co an pewno jest interesującym doświadczeniem. Epilog jest na pewno inny niż reszta książki,a le i tak świetnie do niej pasuje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Focus
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubelszczyzna

PostWysłany: Pią 17:52, 24 Kwi 2009 Powrót do góry

Jacob jest moją ulubioną postacią z książki, więc bardzo ucieszyłam się, że Epilog napisany jest jego oczami. Jest bardziej wygadany, sympatyczny, ogólnie super facet (tudzież wilkołak) :) Szkoda że taki smutny los go spotkał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Raira
Człowiek



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mroku...

PostWysłany: Sob 17:32, 02 Maj 2009 Powrót do góry

Dla mnie Jakob jest obojętny, ale epilog widziany jego oczami wydaje mi sie dobrym wprowadzeniem do drugiej księgi 4 części sagi - opowiadaną oczami Jakoba. Epilog jest ciekawy, mimo swojej krótkiej treści, miło, że opowiada o czymś smutnym, wzruczającym, dzięki temu, aż chce się przeczytać następną część by wiedzieć co się stanie naszemu biednemu, niechcianemu (przez Bellę) bochaterowi. Stanowi dore zakończenie i nie wyobrażam sobie innego epilogu np. Oczami Edwarda...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MsHannah
Człowiek



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Badward's bedroom.

PostWysłany: Pon 19:32, 04 Maj 2009 Powrót do góry

Ajj.. a jak mi się podobało to ostatnie zdanie w książce..

'Zostawić Jacoba Blacka daleko za sobą' czy coś takiego (nie wiem dokładnie bo nie mam przy sobie książki). <33 Tak się na tym popłakałam, że szkoda gadać :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fanatic
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:32, 16 Maj 2009 Powrót do góry

IlonaM napisał:
Ten epilog oczami Jacoba był dla mnie sporym zaskoczeniem, ale bardzo mi się spodobał - inny sposób narracji, wyrażania uczuć - bardziej prosto i naturalnie ale też dużo tu refleksji, nostalgii, przemyśleń, emocji , o co nie posądzałabym (aż w tak dużym stopniu) wilkołaka Można zajrzeć w myśli Jacoba, co an pewno jest interesującym doświadczeniem. Epilog jest na pewno inny niż reszta książki,a le i tak świetnie do niej pasuje.


Popieram. Fajnie było zobaczyć świat z jego perspektywy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
Wilkołak



Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:39, 19 Maj 2009 Powrót do góry

Tak. Jacob jest wg mnie najciekawszą postacią z książki. Ma charakter, własne zdanie, jest szczery, przyjacielski, pomocny.
Epilog był świetny, ukazał jego uczucia. To z czym musiał się zmagać i dziwię się niektórym (czytałam cały temat i czasami wypowiedzi były makabryczne), że uważają, że Jacob był niemęski. Naprawdę, to już mężczyzna nie ma prawa do żadnych uczuć? Cierpiał, bo kochał Bellę. Nikt nie chciałby od tak stracić swojej miłości (a wiedział, że ją straci, jeżeli Bella zostanie wampirem).
W ogóle księga od strony była bardzo ciekawa. Pokazywała życie wilkołaków, to jak trudno jest im, gdy nic nie mogą przed sobą ukryć.
Cieszę się, że Meyer zmieniła narratora z Belli na Jake'a. Bella była nudna. Cały czas tylko opisy, jaki to Edward jest idealny, i jak to ona się dziwi, że on wybrał właśnie ją. Jacob był prosty, dobry. Chciał dla Belli jak najlepiej (bądź co bądź, związek z wampirem nie był jakiś mega bezpieczny).
Bardzo dobrze, że epilog był właśnie pisany z perspektywy Jacoba. Był tak jakby zapowiedzą dalszej akcji.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bulletka
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:10, 31 Maj 2009 Powrót do góry

O tak- ten epilog jest całkowicie inny- Jacob pokazał się od całkiem innej strony. Fajnie było wiedzieć, co siedzi mu w głowie, dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej..... I to jego poczucie humoru :)- dla mnie bomba!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Czw 22:45, 25 Cze 2009 Powrót do góry

A mnie się epilog podobał z dwóch powodów.
Primo: bo napisany z perspektywy mojego ulubionego bohatera sagi.
Secundo: bo Black udowodnił, że jest stuprocentowym facetem. Przecież zaproszenie na ślub własnej ukochanej i śmiertelnego wroga musiało go zaboleć jak jasna choinka. Przegrał - ostatecznie i nieodwołalnie, Bella wybrała los żywego trupa zamiast przyszłości, którą on mógł jej dać. Miłość jego życia za kilka dni miała zostać panią Cullenową, mimo tego, że do Jake'a czuła coś znacznie więcej niż tylko przyjaźń.
I co robi Jacob? Nie kuli się w kącie, jęcząc, jaki to on nieszczęśliwy, nie zgrywa bohatera: "Rób, co uważasz za słuszne, Bello, moimi uczuciami się nie przejmuj; wszak twoje dobro jest tu priorytetem", nie grozi samobójstwem związanym z perspektywą samotnego życia; nie stawia rodziny i przyjaciół w stan gotowości, płacząc, jaki to los jest niesprawiedliwy. Zwiewa. Ucieka, bo nie jest w stanie ogarnąć tego, co dzieje się wokół niego, ucieka, bo musi ustalić, co dalej z jego życiem; ucieka, bo tu nie widzi dla siebie miejsca.
Niektórzy widzą w takim zachowaniu tchórzostwo, dla mnie to oznaka niezwykłej dojrzałości. Jake podświadomie czuł, że jeśli zostanie w Forks, to zrobi coś, czego będzie później bardzo żałował. Usunął się w cień. Nie z fanfarami, jak Edzio, który doprowadzał całą rodzinę do białej gorączki postawą: "Cierpię. Cierpię, ale się trzymam. Cierpię tak, że mi serce pęka na dwoje, ale nie przejmujcie się mną, kochani; ja po prostu sobie cierpię". A powrót na ślub, żeby Bells miała idealną uroczystość? Aż słów brak...
Kurczę, żeby to więcej takich facetów chodziło po świecie...Może trzeba się wybrać do jakiegoś rezerwatu, w końcu mam przecież wakacje Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BellaMarie13 dnia Sob 0:13, 27 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
DarkSide OC
Dobry wampir



Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from your dream...

PostWysłany: Pią 16:48, 26 Cze 2009 Powrót do góry

Podobał mi się epilog po pokazał coś o Jacobie. Uważam, że mogły by być takie mini fragmenty oczami innych aby lepiej poznać tę osobę i jej myślenie.
Uważam też, że Meyer kiepsko wykreowała postacie, na szczęście takie fragmenty to trochę tuszują.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Thalia
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wlkp

PostWysłany: Śro 20:12, 01 Lip 2009 Powrót do góry

Ja się niestety nie zgadzam, choć brak we mnie obiektywizmu bo Jacoba nie lubię. Wiedział o ślubie wcześniej i otrzymanie zaproszenia było tylko formalnością. Jeśli nie dostałby go on, pewnie zobaczył by zaproszenie Billy'ego. Uciekając postąpił dziecinnie, nie potrafiąc zmierzyć się z czymś o czym doskonale wiedział. Inną sprawą jest pojawienie się na ślubie... schrzanił to doszczętnie.

Niemniej jednak sam epilog ciekawy, dobry pomysł.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 20:34, 01 Lip 2009 Powrót do góry

Thalia napisał:
Uciekając postąpił dziecinnie, nie potrafiąc zmierzyć się z czymś o czym doskonale wiedział. Inną sprawą jest pojawienie się na ślubie... schrzanił to doszczętnie.


Ależ właśnie się zmierzył. W najbardziej dojrzały sposób, na jaki stać nastolatka - chwilowym odsunięciem się od problemu, w celu przemyślenia swojego życia i ułożenia go na nowo. Że co- że powinien zostać, przyglądać się z uśmiechem przygotowaniom do ślubu (które w Forks musiały być wydarzeniem towarzyskim numer jeden) i może jeszcze zgłosić się na drużbę, coby Bella miała całą świtę wokół siebie? Nie ma. I tak poradził sobie dużo bardziej po męsku niż Edzio, zaszywający się w ruinach i umartwiający nad swoim losem w KwN...
A co do ślubu - Jacob nie planował się wkurzyć. Jego pojawienie się na ślubie to był akt dobrej woli i chęć uradowania Bells. Przestał nad sobą panować dopiero wtedy, gdy zrozumiał, jak bardzo Edward zamierza narazić Bellę (na jej wyraźne życzenie), sypiając z nią przed przemianą. Nic dziwnego, że się zdenerwował...I tak podziwiam jego wytrzymałość, że nie wybuchł na samą myśl pojawienia się na weselisku u Cullenów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 20:51, 01 Lip 2009 Powrót do góry

Thalia napisał:
Ja się niestety nie zgadzam, choć brak we mnie obiektywizmu bo Jacoba nie lubię. Wiedział o ślubie wcześniej i otrzymanie zaproszenia było tylko formalnością. Jeśli nie dostałby go on, pewnie zobaczył by zaproszenie Billy'ego. Uciekając postąpił dziecinnie, nie potrafiąc zmierzyć się z czymś o czym doskonale wiedział. Inną sprawą jest pojawienie się na ślubie... schrzanił to doszczętnie.

Niemniej jednak sam epilog ciekawy, dobry pomysł.


Zupełnie się tym nie zgadzam, nie dlatego, ze Jacoba bardzo lubię, tylko dlatego, że to nie prawda.
Zupełnie nie rozumiem, czemu ktoś uważa , że to była ucieczka, to kojarzy się z tchórzostwem, a to chyba ostatnia cecha, którą by można przypisać Jacobowi. Cierpiał i nie chciał by ktoś to widział, nie chciał by sfora słyszała jego myśli. Gdy był wilkiem udawało mu się myśleć, żyć, postępować instynktem.
Czy ty chciałabyś cierpieć w pobliżu ukochanej osoby , widząc z daleka lub słysząc o jej szczęściu, czy ktoś tu lubi cierpieć w towarzystwie?
Co do ślubu , to oczywiście wiedział o nim, ale sądzę, że niezaproszony by nie poszedł, był bardzo dumny i pełen godności. Może by gdzieś patrzył z daleka, ale nawet w to wątpię.
Co do tego, co wydarzyło się na ślubie, to niedawno czytałam ten moment i odebrałam to inaczej. Wg mnie to nie on "schrzanił" to doszczętnie tylko Bella. Sama się zresztą o to obwiniała przed Edwardem.
Ona ma coś takiego w zachowaniu czego nie lubię u ludzi. Może być super, idylla i nagle jedno zdanie ją tak zezłości, że nic się nie liczy, tylko się wścieka i złości. i tak było w tym przypadku.
Tyle czasu tęskniła za Jacobem, wiedząc, że ona jest przyczyną jego odejścia, dowiadywała się od Setha o niego. Tak bardzo się ucieszyła na jego widok na weselu , tańczą, cieszą się ze wspólnego spotkania i nagle ona wrzeszczy, wybucha na niego, bo Jacob śmie mieć wątpliwości , czy powinna mieć prawdziwą noc poślubną przed przemianą! A przecież jemu chodziło wyłącznie o jej życie, zdrowie, bezpieczeństwo. I Bella nie mogła mieć co do tego wątpliwości, bo przyszedł uhonorować jej ślub, a nie ją porwać np.
Jak się zresztą okazało miał zupełną rację.
SPOILER :Przeżyła koszmarną ciążę i poród przez to!
A Bella powinna pamiętać, że jest wilkiem, może się przeobrazić, zaatakować, powinna pamiętać, że Edward gdzieś tam czuwa w pobliżu. Nie powinna mieć takich gwałtownych reakcji. Ale ona najpierw działała, potem myślała. Piszę to , bo mimo, że generalnie ją lubię, to często mnie wkurzała, jak złościła się na Jacoba, czasami bez większego powodu, potem jej go było żal. Na Edwarda nigdy nie wybuchała, mimo, że powody by się znalazły .
Tak mi teraz przyszło do głowy, że związek Belli i Jacoba byłby bardzo burzliwy. On by jej nie ustępował, jak Edward, ona by mu też nie była tak uległa i pobłażliwa jak w stosunku do Eda.
Może to nawet lepiej, że nie zostali razem. Aż się dziwię, że to piszę!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anetti
Człowiek



Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 9:51, 03 Lip 2009 Powrót do góry

Może jestem jakaś dziwna ale podobało mi się jak Jacob cierpiał.Wiele razy w stosunku do Belli (i Edwarda) zachowywał się po swińsku.A co do tej postaci to jej nie znoszę.Jake jest strasznie samolubny :(
W KwN był nawet fajny taki przyjaciel ,który zawsze pocieszy.Ale później w Zaćmieniu zrobi się ostatnią świnią :\
A uciekając postąpił jak tchórz.Dobrze ,ze dostał to zaproszenie to lepsze niż zobaczyć je np. u Billy'ego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anetti dnia Pią 9:55, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
IlonaM
Dobry wampir



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks

PostWysłany: Pią 16:16, 03 Lip 2009 Powrót do góry

Może nie jestem jakąś wielką fanką Jacoba, ale na pewno nie uważam, żeby uciekając, zachował się jak tchórz.
On po prostu wybrał chyba jedyne lub jedno z nielicznych rozsądnych wyjść z tej sytuacji. W zasadzie nie mógł już zrobić nic... Bella dokonała wyboru, więc co mógł? błagać ją o zmianę decyzji? zmierzyć się z Edwardem? złamać pakt? zrobić krzywdę albo Belli, albo Edwardowi albo Cullenom?
Wycofując się, pokazał, że potrzebuje czasu, wolności i samotności. Chciał dać wolną rękę Belli, spróbować zaakceptować jej decyzję, spróbować przemyśleć to wszystko jeszcze raz... Tak naprawdę wiedział, że niewiele może, ale porzucając La Push podjął bardzo trudną, odpowiedzialną i chyba słuszną decyzję...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Pon 11:34, 06 Lip 2009 Powrót do góry

Nie zgadzam się z opinią, że Jake był tchórzem. Pomna wydarzenia sprzed końcówki Zaćmienia, gdy walczył do ostatecznego słowa należącego do Belli, wycofanie się było rozsądnym posunięciem. Nie uciekł przecież od konsekwencji wyboru B., po prostu był to dla niego wielki cios, jego świat się zawalił. Cała nadzieja, która nadal tliła się słabym płomykiem, nagle wygasła. Jacob to nie typ faceta, który poleciałby do Billy'ego i wypłakał się w ojcowski rękaw. Jak wiemy nie poukładał spraw, bo cierpiał do ostatniego bicia serca dziewczyny, ale przynajmniej względnie się pozbierał, przygotował na dalsze fakty.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Puszka
Zły wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: 1505 10th Street, Santa Monica, CA 90401

PostWysłany: Sob 15:55, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Epilog osobiście mi się podobał. : ) JAcob mi zaimponował tym, że potrafi myśleć jak mężczyzna, a nie jak zbuntowany nastolatek.. Jednak ciekawi mnie fakt, czy on odpuścił i uciekł dlatego, bo chciał, żeby Bella była szczęśliwa, czy po prostu czuł się tak tym dotknięty i puścił sie biegiem, bo 'się obraził' ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Sob 16:42, 18 Lip 2009 Powrót do góry

Panna.Whitlock. napisał:
Jednak ciekawi mnie fakt, czy on odpuścił i uciekł dlatego, bo chciał, żeby Bella była szczęśliwa, czy po prostu czuł się tak tym dotknięty i puścił sie biegiem, bo 'się obraził' ...


Wydaje mi się, że bezpośrednio to ani jedno, ani drugie. Obrazić się nie obraził, bo przecież Bella osobiście poinformowała go kilka dni wcześniej, że klamka zapadła. Podświadomie wyczuwał, jaki będzie dalszy ciąg jej związku z Edziem, ale tliła się w nim taka "nadzieja bez nadziei": a nuż coś się wydarzy i jeszcze Bells zdąży się wycofać, albo przynajmniej przedłużyć czas swego człowieczeństwa...Zaproszenie zamykało wszystkie drzwi, postawiło Jacoba przed faktem dokonanym: twoja ukochana wychodzi za innego, pogódź się z tym. Nie pogniewał się za to na Bellę - nie miał prawa - ale też raczej nie chciał jej niczego ułatwiać. Zwiał dla siebie samego, żeby ułożyć swoje życie od nowa, przemyśleć kilka spraw. To był impuls. Podobny do tego, który mówi nam, żebyśmy oderwali rękę od gorącego przedmiotu, jeszcze zanim mózg "przetrawi" tę informację. Tylko że tu chodziło o ocalenie swojego zdrowia psychicznego, bo Jake znalazł się ze swoim bagażem emocjonalnym na granicy ludzkiej wytrzymałości. Uciekł dla ratowania siebie samego, żeby nie pogrążyć się w całkowitej depresji albo kogoś nie skrzywdzić. Bella, jak na ironię, nie była tu moim zdaniem bezpośrednim powodem odejścia, choć z nią rzecz jasna związane było to całe zamieszanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin